Poprzedni post był poświęcony temu, żeby udowodnić sobie i
innym, że jestem coś wart. Ale czy tak naprawdę muszę to robić? - Nie. Gdyż już sama potrzeba udowodnienia
komuś swojej wartości, jest znakiem, iż sami nie jesteśmy o niej do końca
przekonani. Więc, co tak naprawdę
świadczy o wartości człowieka?
O wartości człowieka
świadczy nie to, co posiada, ale to, kim jest. Spróbuję przedstawić to zagadnienie na
przykładzie, który przynajmniej w moim odczuciu w pełni oddaje znaczenie
wyróżnionego zdania. Więc….To trudniejsze niż przypuszczałem, gdyż nie mogę
dobrać odpowiednich słów, aby powstało sensowne zdanie(tytułem wtrącenia).
Dajmy na to, podczas spaceru w parku, napotykamy na swojej
drodze, starszą osobę- w tym wypadku kobietę, siedzącą na ławce. Warto
wspomnieć, iż była to kobieta o dobrym sercu, gdyż przez całe swoje życie
dzieliła się wszystkim ze wszystkimi nikomu przy tym nie odmawiając. W tamtej
sytuacji trzymała w fartuchu kilka jabłek, wzrok mój był skierowany właśnie na
nie. Nie minęła chwila, gdy kobieta wstała i zupełnie bezinteresownie, z
dobroci serca podarowała mi jedno z nich. To sprawiło, że w moich oczach była
ona wielką kobietą, wartościową kobietą. Ponieważ, miała niewiele to podzieliła
się tym z zupełnie przypadkowym i obcym dla niej człowiekiem, którym byłem ja.
Oczywiście wziąłem to jabłko, mimo iż uczono mnie, że od obcych się niczego nie
przyjmuje, ale tej kobiecie naprawdę dobrze patrzyło z oczu, zaryzykowałem,
opłacało się jabłko okazało się niezwykle soczyste. Na twarzy kobiety pojawił się uśmiech,
przyznam się szczerze, że nigdy wcześniej się z taką sytuacją nie spotkałem.
Poszedłem dalej…
Na koniec tej historii można wysnuć, następujący wniosek, że
są jeszcze wartościowi ludzie na świecie,
niezależnie ile posiadają i kim by byli.